Solanin Film Festiwal. Nagrody rozdane
Wszystko stało się jasne. Nagrody Solanin Film Festiwal zostały przyznane - werdykt, jak zwykle nieco inny niż można było się spodziewać, dostarczył okazji do dyskusji nad płynną definicją kategorii filmu offowego, krótkiej ścieżki do mainstreamu, czy poziomu przesłanych na festiwal i zakwalifikowanych do konkursu filmów.
Grand Prix przyznano "Getto Gospel" w reżyserii Jakuba Radeja. Jury poruszyła historia szesnastoletniego Dominika, który chce nagrać rapowy kawałek w studio, zanim trafi do ośrodka socjoterapeutycznego. Szansa pojawia się, kiedy spotyka na swojej drodze chrześcijańskich misjonarzy. Ale czy wielbienie Pana rapowanymi kawałkami wystarczy, żeby chłopak mógł wyrwać się z zaklętego kręgu, to już zupełnie inna kwestia. Jurorzy w kolaudacji podkreślili dojrzałość opowieści oraz poruszenie, jakie wywołuje.
Nagroda za najlepszą fabułę przypadła Wojciechowi Antosikowi za film "Kamień". Reżyser jest członkiem krakowskiej grupy Butcher's Films, znanej marki kina offowego w Polsce. Jej członkowie (m.in. Filip Rudnicki i Przemek Filipowicz) osiągają ostatnio głośne sukcesy - niedawno zgarnęli 100 tys. złotych jako zwycięzcy konkursu na film reklamowy banku BGŻ. Na Solaninie czek opiewał, co prawda, na mniejszą kwotę, ale nie o pieniądze w tym wypadku chodzi.
Z najlepszą animację uznano "Rosa Alba" w reżyserii Beniamina Szweda. Była to bez wątpienia jedna z najsolidniej wykonanych animacji, jakie dotarły na konkurs. Jury poza oryginalnością plastyczną doceniło także zaskakujące rozwiązania artystyczne i dbałość o szczegół. Eryka Lubosa zachwyciły zaś oczy przedstawionych w filmie lalek.
Jakub Radej pojawił się na scenie dwukrotnie - poza Grand Prix odebrał także nagrodę za najlepszy dokument. Jego "Ułan" pokazuje ponad osiemdziesięcioletniego mężczyznę, który bierze udział w dziewięćdziesiątym dziewiątym maratonie w swoim życiu. Nie ma na celu zwycięstwa - sukcesy w tej dyscyplinie ma już za sobą. Biega, bo dzięki temu czuje, że żyje. Taki też zapis znalazł się w kolaudacji - jury urzekło pokazanie człowieka desperacko uciekającego przed śmiercią oraz trafny i porażający finał.
Nagroda Specjalna trafiła w ręce Marka Kurzoka za film "Pokój". Autor świadomie operuje w nim filmowymi środkami wyrazu. Podjęta tematyka jest w kinie tematem drażliwym - tyczy się bowiem odchodzenia młodego człowieka. Kurzok tworzy wokół swojego bohatera atmosferę grozy. Zło przychodzi spod łóżka, gdzie w końcu trafia i nasz młodociany bohater. Film jest bardzo starannie wykonany i dobrze wyreżyserowany. Irytują natomiast natrętne podkłady muzyczne, co stało się głównym zarzutem jurorów. W konsekwencji odsunęło to reżysera od Grand Prix festiwalu.
Jeśli o lokalny konkurs chodzi, to Lubuska Nagroda Filmowa przypadła nagrodzonej także przez publiczność "Sztuce narzekania" Karoliny Łuczak. O filmie pisałem wczoraj, zachęcam do zapoznania się z tamtejszą relacją. Znajdziecie w niej także recenzje z filmów "Droga mistrza" Kamila Krukowskiego oraz "Każdy ma swoje kino" Piotra Rzepki, którzy dostali od jury wyróżnienia. Te przypadły także "Krwawemu księżycowi" Błażeja Kujawy, "Takiemu życiu" Daniela Zielińskiego i "Zenkowi" Jędrzeja Napieceka.
Jeśli o moje wyróżnienia chodzi, to należy się ono Jakubowi Janzie za film "List". Recenzja w relacji z pierwszego dnia festiwalu. W pozostałych kategoriach jestem raczej zgodny.