Solanin, czyli 100% szczerego kina
Nowa Sól, niegdyś słynąca z przemysłu lniarskiego, wytwórni nici i kleju, położona nieopodal Zielonej Góry, z biegiem lat stała się jednym z wielu miasteczek, w których upadające, świecące pustkami fabryki i budynki poprzemysłowe odcisnęły swoje piętno na mieszkańcach i ich stylu życia.
Wtedy żaden z nich nie pomyślałby, że kilkanaście lat później, latem, ich miasto może być na językach filmowców z całego kraju. Zarówno młodzi i ambitni, jak i doświadczeni i cenieni artyści przyjeżdżają tu by pochwalić się swoją twórczością. Od trzech lat, gdzieś pomiędzy Lubuskim Latem Filmowym a wrocławskim festiwalem Era Nowe Horyzonty, miejscowe kino, kawiarnia, dom kultury i niewielkie wzniesienie nad Odrą tzw. Harcerska Górka, przez kilka dni żyją filmem i zapraszają wszystkich chętnych na projekcje najlepszego niezależnego kina z Polski i Europy.
Solanin Film Festiwal to konkurs etiud filmowych, który stawia zarówno na młodych twórców, jak i wszystkich zapaleńców, dla których film jest odskocznią od codzienności, a ich działalność nie zamyka się tylko i wyłącznie w kwestii dobrze zrealizowanej fabuły czy dokumentu. Obrazy prezentowane w Nowej Soli mają wykraczać poza schematy, poszukiwać nowych dróg, sprawdzać nowe pomysły i techniki tak, by w momencie konfrontacji z publicznością widz mógł zobaczyć mocne, szczere i bezkompromisowe kino stworzone z pasją. Pierwsza edycja festiwalu miała miejsce w 2009 roku. Nadesłano 60 filmów z całej Polski, a sam festiwal otworzył jego imiennik, film „Solanin”- przygotowywana przez dwa lata opowieść o superbohaterze, białej postaci z soli broniącej swego miasta przed złem.
Do jury zaproszono Grzegorza Lipca, reżysera grupy Sky Piastowskie, oraz aktorów: Bartłomieja Topę i Krzysztofa Kierszniowskiego. „Boisko Bezdomnych”, film z ich udziałem, był wydarzeniem pierwszego dnia festiwalu, a po projekcji fani mogli porozmawiać z odtwórcami głównych ról. Takie spotkania stały się już tradycją w Nowej Soli.
Bo Solanin to nie tylko miejsce, w którym mogą zaprezentować się twórcy! Organizatorzy chcą, by każdy, niezależnie od wieku czy wykształcenia mógł tutaj kosztować kultury. Twórcy mają możliwość pokazania swoich dokonań, uczenia się od siebie nawzajem oraz brania udziału w warsztatach prowadzonych przez zaproszonych gości. Konrad Paszkowski, dyrektor artystyczny festiwalu, opowiada, że pierwszy Solanin był bardziej przeglądem niż festiwalem. -To były trzy dni, z czego tylko przez dwa puszczaliśmy filmy. Mimo to, kiedy od rana do wieczora ładujesz w ludzi kino, coś się zmienia. Pierwszy Solanin był czymś świeżym, drugi za to miał power – dodaje Paszkowski.
Druga edycja Solanin Film Festiwal odbyła się pod hasłem „w OFFIE SIŁA!”. - To szansa zarówno dla amatorów jak i profesjonalistów, którzy działają poza nurtem komercyjnym – mówili organizatorzy. Swój film zaprezentował juror i aktor Arkadiusz Jakubik - jego „Prosta historia o miłości” to film w właściwej dla Solanina stylistyce (otrzymał Grand Prix Konkursu Kina Niezależnego 35. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, a z powodzeniem mógłby rywalizować w Konkursie Głównym). Poza Jakubikiem w jury pojawiły się inne znane postaci: pochodząca z Nowej Soli Magdalena Różdżka, Janusz Chabior i znany twórca kina offowego- Bodo Kox. Przez cztery dni obejrzeli i ocenili 25 filmów.
Druga odsłona festiwalu była już sporym wydarzeniem, zarówno w mieście, jak i na festiwalowej mapie Polski. -Widać, że pod wpływem tego festiwalu miasto się zmienia. Udało nam się znaleźć sposób by zaprezentować ludziom kawał dobrej kultury. Cieszy progres jaki dokonał się w stosunku do poprzedniej edycji. W tamtym roku mieliśmy filmyBartka Kruhlika i Ivo Krankowskiego, które nie zostały w ogóle wyróżnione przez jury. W tym roku laur dlaNajlepszego Filmu Lubuskiego powędrował do Bartosza Kruhlika, a solaninowe Grand Prix dostał Ivo Krankowski. - mówi Paszkowski.
Podobnie wygląda sytuacja z innymi nagrodzonymi. Grupa Butcher's Films zasypała tytułami pierwszą edycję, co wbrew pozorom nie przyniosło większego skutku. Jednak już rok później pokazali tylko dwa filmy, które od razu zyskały uznanie, a obraz „Nędza” w reżyserii Filipa Rudnickiego został Najlepszą Fabułą i otrzymał Nagrodę Publiczności. Pokazano też szereg świetnych dokumentów: nagrodzony w tej kategorii film „Szczęściarze” Tomasza Wolskiego i „Edwin Z.” zielonogórzaninaFilipa Lisowskiego, który otrzymał wyróżnienie specjalne od Magdaleny Różdżki.
Solanin to miejsce, w którym stawia się na różnorodność. Amatorzy i profesjonaliści, młodzi i starsi, dokumenty i fabuły, animacje i shorty - festiwal prezentuje polskie kino niezależne w najlepszym wydaniu i pokazuje, że zgodnie z hasłem drugiej edycji „w OFFIE SIŁA!”.
Większość prezentowanego tu materiału to nie są filmy dużych sal. Zdaje się jednak, że organizatorzy znaleźli złoty środek między tym, co offowe, a tym, co konieczne - sięgają po przyciągające ludzi znane nazwiska, dzięki którym Solanin ma możliwość promocji młodych i zdolnych. Stąd udział znanych twórców - na pierwszą edycję przyjechało ich pięciu, na drugą dziesięciu, organizatorzy chcą, by w tym roku było ich trzydziestu. Nie potwierdzono jeszcze żadnych gości, ale nazwiska, które nieoficjalnie usłyszałem od Konrada Paszkowskiego, robią wrażenie i podkreślają rosnącą markę festiwalu.
– Paradoksalnie kameralne warunki Solanina są na plus. Im mniejsza sala, tym publiczność ma bliższy kontakt z prezentowanym obrazem, a ludzie potrafią bardziej docenić to, co widzą na ekranie – uważa Piotr Horelik, jeden z uczestników Solanina i mieszkaniec miasta.
W tym roku czeka nas kolejna, trzecia już odsłona festiwalu. Solanin Film Festiwal odbędzie się w dniach 18-21 sierpnia i w dalszym ciągu będzie łączył najlepsze kino europejskie z polskim i niezależnym. By zgłosić swój film wystarczy postępować zgodnie z instrukcjami zawartymi na stronie festiwalu. Solanin, kameralny festiwal stworzony dzięki pasji kilku osób, rośnie w siłę – to dowód na to, że małe miasta mogą stać się idealnym miejscem dla niszowych i offowych przedsięwzięć.
