Opinia: Moja sztuka leczy nasze kompleksy
Rok temu, po gali pierwszego plebiscytu "Ale Sztuka!" usłyszałem komentarz, że zrobiliśmy błąd, nagradzając i wyróżniając wszystkich tych, którzy tworzą awangardę lubuskiej kultury. "W przyszłym roku będziecie mieli problem, żeby znaleźć kogoś godnego wyróżnienia" - stwierdził ironicznie mój rozmówca. Jakże się mylił.
Być może nie był 2010 rokiem urodzaju w naszej lokalnej kulturze, ale i tak lista kandydatów do tegorocznej nagrody "Ale Sztuka!" jest świetnym antidotum na wszelkie prowincjonalne kompleksy Moim skromnym zdaniem tym razem na to zaszczytne wyróżnienie zasługują:
Aleksandra Kubiak i Karolina Wiktor, czyli Grupa Sędzia Główny
Od lat jestem ich wiernym fanem i z bezkrytycznym wręcz zachwytem przyjmuję ich każdy kolejny performance. Cenię je za odwagę w przekraczaniu granic, artystyczną konsekwencję, a przede wszystkim za wizję, która - pod otoczką skandalu i kontrowersji ocierającej się (nieraz dosłownie) o szok - skłania do myślenia. Ich spektakle zapamiętuje się na długo, równie długo komentując ze znajomymi... I właśnie dlatego zasłużyły na statuetkę!
Twórcy Solanin Film Festiwal
Ogólnopolski przegląd kina offowego w Nowej Soli? Dlaczego nie?! Okazało się, że w mieście, gdzie jest problem z utrzymaniem choćby jednego kina, można stworzyć świetną imprezę niszową, na której pokazywane będą filmy prezentowane do tej pory jedynie na festiwalach w Gdyni, Warszawie czy Krakowie. Konrad Paszkowski, Grzegorz Potęga, Eliasz Gramont i wielu innych młodych pasjonatów kina udowodniło, że w offie tkwi wielka siła! Dodatkowy plus za gwiazdy ekranu do udziału w jury (Topa, Chabior, Różdżka) oraz namówienie Arka Jakubika na występ z grupą Tequila (drugi koncert w Polsce!).
Kino 60 Krzeseł w Gorzowie
Druga nagroda filmowa, ale zasłużyli sobie na wyróżnienie wieloletnim trwaniem na posterunku. W przeciwieństwie do wielu innych kin studyjnych w Polsce, kino 60 Krzeseł potrafi radzić sobie z ekspansją multipleksów i nadal przyciąga ambitnego widza atrakcyjnym repertuarem. Szefom kina przyznałbym nagrodę za całokształt, za lata pracy nad kształtowaniem gustów filmowych Lubuszan.
Piwnica Artystyczna Kawon
W ubiegłym roku otrzymali nominację, w tym roku należy im się statuetka z wykrzyknikiem "Ale Sztuka!". Za co? Przede wszystkim za spełnianie marzeń zagorzałych fanów muzyki - zobaczyć Ten Years After, Slade, czy już wkrótce Wishbone Ash bez konieczności wyjeżdżania do Poznania, Wrocławia czy Warszawy to doświadczenie wręcz bezcenne! A do tego klubowe szaleństwa Kim Novak, Strachów Na Lachy, Heya czy Brodki. Powody przyznania Kawonowi nagrody mógłbym wyliczać jeszcze długo
Krzysztof Koziołek
Za świetne wyczucie czasu! Jego kryminalne powieści osadzone w realiach naszego regionu świetnie wpisują się w tzw. efekt Breslau. Przed Koziołkiem wielu autorów próbowało tworzyć historie stąd - jemu udało się to najlepiej.
To tyle na początek. Gdybym mógł wymieniać dalej, wpisałbym na tę listę także Tomasza Furtaka i kierowany przez niego Sulechowski Dom Kultury (chociażby za Festiwal Chopinowski i warsztaty dla młodych pianistów z udziałem Leszka Możdżera), Michała Jankowskiego, zielonogórskiego malarza, który pokazał się z dobrej strony także za Odrą, Kombinat Kultury i Marzenę Więcek (wiem, wiem specjalnie wymieniam ich razem!) za imprezy filmowe w Zielonej Górze oraz Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną im. Norwida za Mediatekę.
Może Anty-Sztuka?
W tym roku przyznałbym także dwie nagrody specjalne:
Pierwszą dla Agnieszki Wolskiej, autorki najgłośniejszej rzeźby 2010 roku. O jej dziele, które stanęło przed Centrum Rekreacyjno-Sportowym w Zielonej Górze mówiła cała Polska i to, niestety, nie ze względu na walory artystyczne. "Afera penisowa" i zamieszanie wokół rzeźby Agnieszki Wolskiej jest doskonałą alegorią urzędniczej ślepoty na sztukę i to nie tylko w Zielonej Górze!
Drugą, "Anty-Ale Sztukę!" dla pomysłodawców pomnika Bachusa w Zielonej Górze. Projekt rzeźby wybrany na siłę z grona słabych lub całkiem nieudanych koncepcji, wykonanie fatalne, wybór miejsca przeprowadzony bez żadnych społecznych konsultacji Efekt? Architektoniczny koszmarek, który psuje najpiękniejszą perspektywę zielonogórskiego deptaka.
* Artur Steciąg - dziennikarz Radia Zachód w Zielonej Górze