Ludzie kupili Solanina

W niedzielę zakończyła się druga edycja Solanin Film Festiwal. Nie brakowało dobrego kina, gwiazd, ani widzów. Impreza choć raczkująca dorobiła się już całkiem dobrej marki. Po burzliwej naradzie jurorów Grand Prix tegorocznego festiwalu zdobył film „8 historii, które nie zmieniły świata” w reżyserii Ivo Krankowskiego.

- W Nowej Soli rodzi się nowe miejsce na filmowej mapie - powiem bez kozery - świata – stwierdził Wojciech Olszewski, prezes stowarzyszenia Forum Inicjatyw Nowosolskich otwierając festiwal.

Krwiożercza narada

Podczas rozpoczęcia nie brakowało pochwał dla twórców festiwalu. Starosta nowosolska Małgorzata Lachowicz-Murawska, podkreślała jego „nowosolskość”. - Jesteśmy wdzięczni, że funkcję jurora przyjęła nowosolanka Magda Różczka – mówiła. Stanisław Domaszewicz z Urzędu Marszałkowskiego - To piękna rzecz. Solanin jako festiwal kina niezależnego zdobywa swoje miejsce na kulturalnej mapie województwa lubuskiego.

O iście filmowe porównanie pokusiła się radna wojewódzka Małgorzata Szablowska. - Państwo jesteście z nami i moc jest z nami – mówiła radna.Magdalena Różczka, nowosolanka z urodzenia i jurorka festiwalu również komplementowała organizatorów. - Mieszkając w Nowej Soli można robić świetne rzeczy z pasją – mówiła aktorka a jej kolega z jury Arkadiusz Jakubik zapewniał z przymrużeniem oka, że „werdykt zapadnie po krwiożerczej naradzie”. - Jestem w Nowej Soli pierwszy raz. Mam nadzieję, że po czterech dniach będę mógł powiedzieć, że tu wrócę – mówił z kolei Bodo Kox, też juror.

Obraza w jury

W tym roku w konkursach pokazano 25 filmów. Jurorzy byli zgodni - poziom większości produkcji był wysoki. - W kinie offowym lubię takie historie, które opowiadają o świecie, który twórcy znają. Nie tworzą na siłę jakichś wydumanych, wziętych z d...y światów tylko  po prostu rozśmieszają i fascynują – mówił jeden z jurorów Janusz Chabior. Oprócz produkcji offowych można było również obejrzeć dzieła profesjonalnych twórców. W pokazach w kinie Odra tłumy przyszły oglądać m.in. „Wenecję” Jana Jakuba Kolskiego czy „Różyczkę” Janusza Kidawy Błońskiego. Codziennie w Kawiarni Teatralna brzmiały muzyczne akcenty Solanina. Zagrał tam Eliasz Gramont i Arek Jakubik ze swoim zespołem „Tekila”. Mocną stroną festiwalu, podobnie jak przed rokiem byli niewątpliwie jurorzy. Magda Różczka, Janusz Chabior, Arkadiusz Jakubik i gwiazdor kina offowego Bodo Kox tworzyli elektryzującą mieszankę i zgodnie z zapowiedzią wyłanianie zwycięzcy było krwiożercze. - Obrady nie należały do najłatwiejszych – mówił na zakończenie festiwalu A. Jakubik.
- Ty się obraziłeś przecież – rzucił inny juror
- No, ale w końcu stanęło na moim – żartował A. Jakubik.

Za rok jeszcze raz tylko lepiej

Grzegorz Potęga, obok Konrada Paszkowskiego jeden z dyrektorów festiwalu mówił na zakończenie: - Województwo lubuskie ma hasło promujące swoją markę „Lubuskie warte zachodu”. Można to sparafrazować i powiedzieć, że Solanin jest wart zachodu. G. Potęga był zadowolony z tegorocznego festiwalu. - Naszym zdaniem impreza się udała. Chcieliśmy, żeby była różnorodna, żeby było trochę muzyki, trochę niespotykanych zazwyczaj na festiwalach form, stąd np. teledyski, trochę kina offowego i trochę profesjonalnego i nam się to udało. Drugi nasz sukces jest taki, że bardzo wiele osób imprezę kupiło a to pokazuje, że jest dla kogo to robić, dlatego będzie trzeci Solanin. Wiemy co nam nie wyszło i na pewno musi być większe biuro organizacyjne – komentował G. Potęga.  
Budżet Solanina zamknął się w 30 tys. zł.