Data publikacji: 2012-08-19 12:56:24CHIŃSKA PORCELANA I POLSKIE GRABIE
Spotkanie było, po wczorajszych warsztatach, kolejną okazją do rozmowy z Maciejem Bochniakiem. Tym razem dyskusja skupiła się na filmie „Miliard szczęśliwych ludzi”, wyświetlonym tuż przed wejściem gościa na salę.
„Praca nad projektem była trudna – powiedział – szczególnie wtedy, gdy bohaterowie zaczynali się kłócić. Miałem wtedy problem, by w ogóle ukończyć ten film. Czasem historia przestawała toczyć się na moich oczach, nie byłem dopuszczany z kamerą do scen konfliktu”. Potwierdził, że historia jest prawdziwa, jedynie lekko wykreowana, ale oddająca intencje postaci. Bochniak nie chciał oceniać, a tym bardziej wyśmiewać ani zjawiska disco polo, ani kultury chińskiej, ani zespołu Bayer Full. Członkowie grupy mieli pewne zastrzeżenia, ale ostatecznie żyją z twórcą w dobrych stosunkach. Natomiast Krzysztof Darewicz, występujący w dokumencie dziennikarz od wielu lat mieszkający w Chinach, był zachwycony. Stwierdził, że jest to film o spotkaniu chińskiej porcelany z polskimi grabiami.
Maciej Bochniak opowiedział też o fascynacji Chinami. „Nasze kultury się mijają, są zupełnie nieprzystające do siebie”. Zachwyt mieszał się z realizmem. „Chińczycy są genialnymi odtwórcami, ale brakuje im twórców”. Półżartem wtrącał co jakiś czas: „Ich jest więcej, więc to oni mają rację”.
Na koniec reżyser stwierdził, że naprawdę wierzył, iż opowiedziana przez niego historia podboju Chin przez zespół Bayer Full może się spełnić. A nie udało się to tylko dlatego, że człowiek nie mógł porozumieć się z człowiekiem. I wyjątkowo nie chodziło o pieniądze.